Boję się momentu, kiedy 4 czerwca 2018 stanie się przeszłością. Będąc mocno związany z branżą, zastanawiam się czy wybiegam w przód wystarczająco w planowaniu ruchów biznesowych i czy jestem przygotowany na tąpnięcie i prognozowany zastój rynku szkoleń. Przestrzegam również Was aby nie zachłysnąć się nadmiarem kursantów i zasobnym portfelem lecz wykorzystać te dwa atuty:
- Kursantów do budowania przyszłych, pozytywnych rekomendacji na temat waszej szkoły jazdy poprzez profesjonalne i wytrwałe przekazywanie wiedzy i techniki kierowania pojazdami.
- Pieniędzy do zbudowania kapitału potrzebnego do inwestycji typu: unowocześnienie infrastruktury szkoły, podniesienie jakości szkolenia poprzez zaopatrzenie biura, sali, osoby szkolonej w niezbędne materiały, dbanie o wzorowy stan pojazdu szkoleniowego, inwestycja w racjonalną reklamę.
- Wszyscy wiemy, że nadchodzące zmiany, wspaniale kreowane przez media, pobudziły rynek i kandydaci na kierowców dopisują w każdym OSK. Nikt nie ma obecnie czasu na narzekanie, na szukanie dodatkowych zajęć, nawet nieaktywni, emerytowani instruktorzy stają się łakomym kąskiem dla cierpiących na niedobór pojazdów i szkoleniowców Właścicieli. Co będzie dalej, co się stanie po 4 czerwca? Przygotujmy się i nie dajmy się zaskoczyć. Zróbmy to z rozwagą, wytrwałością i determinacją.