System odcinkowego pomiaru prędkości na autostradzie A4 pod Wrocławiem, który został uruchomiony w lipcu 2023 roku, wydał już ponad 90 tysięcy mandatów za przekroczenie dozwolonej prędkości. Do tej pory kierowcy otrzymali 87 677 kar, a średnia liczba mandatów dziennie wynosi około 240. Zgodnie z danymi Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, przez pierwszy rok działania systemu na tej trasie wystawiono 80 461 mandatów na łączną kwotę 23,9 miliona złotych, a średnia wysokość mandatu wyniosła około 300 zł.
Jak działa system?
System oparty jest na rejestrowaniu czasu, w jakim pojazd przejeżdża przez określony odcinek drogi. Na tej podstawie obliczana jest średnia prędkość, a przekroczenie dozwolonego limitu (110 km/h na omawianym odcinku A4) skutkuje automatycznym wystawieniem mandatu. System został zaprojektowany nie tylko po to, aby karać kierowców, ale przede wszystkim zwiększać bezpieczeństwo na drogach.
Skuteczność w poprawie bezpieczeństwa
Pomimo początkowej niechęci wielu kierowców do tego typu kontroli, system przynosi wymierne korzyści w postaci poprawy bezpieczeństwa na drodze. W pierwszym roku funkcjonowania systemu doszło jedynie do 3 wypadków oraz 71 kolizji, w których rannych zostało 6 osób. Dla porównania, w roku przed wprowadzeniem systemu, na tym samym odcinku miały miejsce 5 wypadków i 114 kolizji, a 7 osób zostało rannych. Liczba ofiar śmiertelnych w obu przypadkach wynosiła zero. Można więc zauważyć wyraźny spadek zarówno liczby wypadków, jak i kolizji, co świadczy o skuteczności systemu w poprawie bezpieczeństwa.
Karne konsekwencje za niewskazanie kierującego
Oprócz mandatów za przekroczenie prędkości, system odcinkowego pomiaru prędkości kara także właścicieli pojazdów, którzy nie wskazali kierowcy, który popełnił wykroczenie. Takie przypadki dotyczyły 7 216 osób, które musiały zapłacić kary o łącznej wartości 7,5 miliona złotych. W tym przypadku średnia kara wynosiła ponad 1 000 zł.
Rentowność systemu
Pomimo początkowych inwestycji w wysokości 1,4 miliona złotych, system szybko się zwrócił. W ciągu zaledwie dwóch tygodni udało się pokryć koszty inwestycji, a łączne przychody z mandatów i kar za niewskazanie kierującego osiągnęły wartość 31,4 miliona złotych w ciągu pierwszego roku. Tak wysoka rentowność świadczy o skuteczności i efektywności systemu.
Rozbudowa systemu
Projekt rozbudowy systemu odcinkowego pomiaru prędkości w Polsce wszedł w kolejny etap. Wkrótce na polskich drogach pojawią się nowe urządzenia, a liczba miejsc z systemem zwiększy się o kolejne 43. Odcinkowe pomiary będą instalowane w miejscach szczególnie niebezpiecznych, gdzie nadmierna prędkość stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników dróg.
Taryfikator kar
Warto przypomnieć, że za przekroczenie prędkości obowiązuje szczegółowy taryfikator kar, który uzależnia wysokość mandatu od stopnia przekroczenia dozwolonej prędkości. Na przykład:
- Przekroczenie prędkości o 1–10 km/h – mandat 50 zł i 1 punkt karny,
- Przekroczenie prędkości o 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 punkty karne,
- Przekroczenie prędkości o 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 punkty karne,
- Przekroczenie prędkości o 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 punktów karnych,
- Przekroczenie prędkości o 31–40 km/h – mandat 800 zł (lub 1600 zł w przypadku recydywy) i 9 punktów karnych,
- Przekroczenie prędkości o 41 km/h i więcej – mandat 1000 zł (lub 2000 zł w przypadku recydywy) i 11 punktów karnych.
Takie podejście sprawia, że system nie tylko jest skuteczny w egzekwowaniu przepisów, ale również stanowi ważny element w zmniejszaniu liczby wypadków na polskich drogach.
Podsumowanie
Choć system odcinkowego pomiaru prędkości budzi kontrowersje wśród kierowców, jego pozytywny wpływ na bezpieczeństwo drogowe jest niezaprzeczalny. Liczba wystawianych mandatów oraz spadek liczby wypadków na odcinku A4 pod Wrocławiem świadczą o skuteczności tej technologii. Dodatkowo, rozwój systemu, który obejmie kolejne odcinki dróg, ma na celu dalsze poprawienie bezpieczeństwa na polskich drogach.